Znieczulenie u dentysty – ile działa i czy mogą wystąpić skutki uboczne?

Wiele pacjentów obawia się bólu, który może pojawić się w trakcie zabiegu. Jednak zupełnie niepotrzebnie – dzięki rozwojowi stomatologii mamy bowiem dostęp do nowoczesnych znieczuleń, które całkowicie zatrzymują dolegliwości bólowe. Na jakiej zasadzie działa znieczulenie u dentysty, ile się utrzymuje i jakich skutków ubocznych można się spodziewać?

Nowoczesne znieczulenie u dentysty – jak działa?

Znieczulenie stomatologiczne podaje się w błonę śluzową jamy ustnej podczas różnych zabiegów stomatologicznych. Ma ono za zadanie sprawić, aby pacjent nie odczuwał żadnego bólu w trakcie procedury medycznej i jednocześnie zachował swoją świadomość. W historii przetestowano wiele metod znoszenia dolegliwości bólowych – Sumerowie stosowali opium, Babilończycy roślinę halucynogenną zwaną lulek, a Chińczycy akupunkturę. W drugiej połowie XX wieku natomiast zaczęto używać kokainy, która była wykorzystywana w formie miejscowej oraz iniekcyjnej.

Za nią pojawiły się kolejne tak samo skuteczne, ale znacznie bezpieczniejsze substancje, takie jak m.in. prokaina i lidokaina. Dzięki wielu próbom oraz testom przeprowadzonym na przestrzeni lat powstały nowoczesne środki znoszące ból. Jak zatem działa znieczulenie miejscowe, które podaje się obecnie? Otóż jego mechanizm działania polega na zablokowaniu sygnałów bólowych wysyłanych przez nerwy z obszaru, który jest znieczulony.

Rodzaje znieczulenia

Znieczulenie miejscowe można podzielić na trzy główne rodzaje, a każdy z nich ma nieco inne zastosowanie. Jakich zatem znieczuleń używa stomatolog?

Znieczulenie powierzchniowe

Zawiera najczęściej lignokainę i jest dostępne w formie żelu bądź sprayu. Preparat ten aplikuje się na śluzówkę jamy ustnej, żeby zahamować aktywność zakończeń nerwowych w błonie śluzowej. Używa się go przeważnie u pacjentów, którzy źle reagują na dyskomfort podczas iniekcji oraz podczas usuwania zębów mlecznych.

Znieczulenie nasiękowe

Podawane jest przy leczeniu zębów górnych i siekaczy dolnych. Polega ono na wkłuciu igły dość płytko w okolicę zęba, skąd środek znieczulający przedostaje się do znieczulanych tkanek. W tym typie znieczulenia najczęściej wykorzystuje się lignokainę, ale i również m.in. artykainę i bupiwakainę, które łączy się z epinefryną (lecz nie zawsze).

Znieczulenie przewodowe

Kojarzy je zapewne każdy pacjent, który choć raz w swoim życiu miał wykonywane leczenie zębów bocznych dolnych. To właśnie po nim występuje charakterystyczne „drętwienie” wargi dolnej i bródki oraz języka. To uczucie jest wynikiem znieczulenia okolic większego nerwu znieczulającego kilka struktur.

Po jakim czasie działa znieczulenie u dentysty?

Idąc na zabieg stomatologiczny (np. usuwanie zębów czy leczenie kanałowe), wiele osób najbardziej obawia się bólu związanego z interwencją lekarza. Z tego powodu korzystają oni z możliwości zastosowania środka znieczulającego, co obecnie jest dostępne w praktycznie każdej klinice dentystycznej. Choć nie zaleca się, aby to rozwiązanie wykorzystywać przy każdej najmniejszej procedurze, to już w przypadku tych poważniejszych – jak najbardziej.Leżąc już na fotelu, pacjenci często zastanawiają się, kiedy znieczulenie w końcu zadziała. Zazwyczaj wynika to ze strachu przed tym, że lekarz rozpocznie swoją pracę, mimo że medykament jeszcze nie zapewnił w pełni oczekiwanego rezultatu. Otóż większość środków znieczulających zaczyna być odczuwalna już po kilku minutach. Tyle czasu bowiem potrzeba, aby użyta substancja zablokowała impulsy nerwowe, które przekazują sygnał bólu do mózgu. I bez obaw – lekarz zawsze stale kontroluje stan pacjenta i nie wykona zabiegu, dopóki wszystko nie przebiega prawidłowo.

Ile trwa znieczulenie u dentysty?

To, ile działa znieczulenie u dentysty, zależy od wielu czynników. Pierwszym z nich jest jego rodzaj. Efekt znieczulenia powierzchniowego utrzymuje się najkrócej – zanika po mniej niż pół godziny od zastosowania. Tego nasiękowego natomiast może utrzymywać się od 1 do 4 godzin, co jest uzależnione od ilości użytego leku i reakcji organizmu na sam preparat. Zdecydowanie najdłużej odczuwalne jest znieczulenie przewodowe, które działa zazwyczaj od kilku godzin. Warto jednak nakreślić, że to dość osobista kwestia. To, że u niektórych pacjentów znieczulenie zęba czy jamy ustnej utrzymuje się do nawet kilku godzin, wcale nie oznacza, że w Twoim przypadku też tak będzie.

Czy znieczulenie u dentysty boli?

Igła jednak dość cienka, a dentysta stara się podawać preparat powoli i w sposób kontrolowany. Z tego względu większość pacjentów nie odczuwa praktycznie żadnego bólu. Jeżeli jednak pacjent boi się igły bądź ma bardzo niski próg bólu, wtedy lekarz może zaproponować mu znieczulenie powierzchniowe, które niweluje dyskomfort związany z zastrzykiem.

Znieczulenie u dentysty – skutki uboczne

Podanie znieczulenia miejscowego, choć jest bezpieczne i u większości pacjentów przebiega pomyślnie, to wiąże się z pewnymi powikłaniami. Mogą one wystąpić zarówno w trakcie procedury, jak i po niej. Najgroźniejszym skutkiem jest wstrząs anafilaktyczny, wywołany reakcją alergiczną. W konsekwencji może bowiem dojść do zablokowania drożności dróg oddechowych. Niemniej lekarz dentysta jest odpowiednio przeszkolony, dlatego też wie, co zrobić w takiej sytuacji. Aby jednak uniknąć wstrząsu anafilaktycznego, zawsze przed podaniem znieczulenia należy powiadomić stomatologa o ewentualnych alergiach, szczególnie na leki.Innymi powikłaniami, które mogą pojawić się po zastosowaniu środka znieczulającego, są m.in.:
  • reakcja toksyczna,
  • porażenie nerwów ruchowych,
  • krwiak lub ropień w miejscu iniekcji,
  • uszkodzenia i podrażnienie nerwu czuciowego,
  • obrzęk i ból okolicy znieczulonej.

Znieczulenie u dentysty – przeciwwskazania

Bezwzględnym przeciwwskazaniem jest uczulenie na jakikolwiek środek preparatu. Jak wspomnieliśmy wyżej, podanie znieczulenia osobie z alergią może skończyć się wstrząsem anafilaktycznym, który stanowi poważne zagrożenie dla życia. W zasadzie nie wyróżnia się innych czynników wykluczających pacjenta z podania znieczulenia. Wyjątkiem jest znieczulenie ze środkiem zwężającym naczynia krwionośne (np. z adrenaliną, noradrenaliną, epinefryną). Nie powinno być ono wykorzystywane u pacjentów, którzy cierpią na m.in.:
  • nadczynność tarczycy,
  • astmę oskrzelową,
  • cukrzycę
  • miażdżycę,
  • wady i choroby serca,
  • niewydolność krążenia,
  • zaburzenia czynności nerek,
  • jaskrę,
  • padaczkę,
  • nerwicę,
  • choroby przebiegające z podwyższoną temperaturą ciała.
Mówi się także, że takim przeciwwskazaniem jest nadciśnienie tętnicze. Temat ten jest jednak aktualnie obiektem dyskusji. Według specjalistów, jeśli pacjent bierze medykamenty, a jego wartość ciśnienia nie przekracza 154/99 mm Hg, to możliwe jest podanie znieczulenia z epinefryną o stężeniu 1:200 000. Niemniej niezależnie od tego, czy choroba pacjenta jest uregulowana, czy też nie, powinien on powiadomić lekarza o tym fakcie. Stomatolog wówczas dobierze właściwe środki znieczulające do stanu zdrowia chorego.

FAQ:

  • Znieczulenie u dentysty – ile trwa?

Jak długo trzyma znieczulenie dentystyczne? Otóż jest to kwestia indywidualna, która może zależeć m.in. od rodzaju podanego środka. Najdłużej utrzymuje się to znieczulenie przewodowe (może działać nawet kilka godzin), a najkrócej to powierzchniowe – jest to około pół godziny.

  • Jakie powikłania związane są ze znieczuleniem stomatologicznym?

Skutki uboczne, które wiążą się z podaniem znieczulenia, to m.in. wstrząs anafilaktyczny, reakcja toksyczna, porażenie nerwów ruchowych, krwiak lub ropień w miejscu iniekcji oraz uszkodzenia i podrażnienie nerwu czuciowego. Warto jednak wspomnieć, że mimo tych powikłań, miejscowe środki są bezpieczniejsze niż znieczulenie ogólne.

  • Znieczulenie u dentysty – jak się pozbyć uczucia „zdrętwienia”?

Ze względu na to, że aktywność większego nerwu została chwilowo zahamowana, nie da się jej przywrócić żadnym sposobem. Uczucie to powinno ustąpić do kilku godzin, jeżeli natomiast utrzymuje się dłużej niż 24 godziny, należy zgłosić z tym problemem do swojego stomatologa.

Autor artykułu:

Mateusz Prokopiuk Ochota na Uśmiech

Mateusz Prokopiuk Współzałożyciel

Dyrektor medyczny Ochoty na uśmiech. Stomatolog z powołania. Już we wczesnych latach szkolnych wybrał ten zawód i z determinacją dążył do zrealizowania swojego marzenia kończąc Warszawski Uniwersytet Medyczny na kierunku lekarsko-dentystycznym.

Na co dzień zajmuje się implantologią, protetyką i stomatologią zachowawczą stale podnosząc swoje kwalifikacje i rozwijając się. Kieruje się przy tym ideą przywracania swoim pacjentom ochoty na uśmiech, co było inspiracją do nazwy gabinetu.

Zaangażowanie i pasja z jaką wykonuję swoją pracę, pozwalają mu na precyzyjne układanie i wdrażanie kompleksowych programów leczenia. Kieruje się przy tym interdyscyplinarnym podejściem do pacjenta, konsultując wymagające przypadki z innymi specjalistami, dzięki czemu pacjent otrzymuje kompleksową i zindywidualizowaną opiekę stomatologiczną.